Rajska plaża Papagayo, Lanzarote: Kolorowa ucieczka

Rajska plaża Papagayo

Na zakończenie naszej barwnej przygody na Lanzarote, zarezerwowaliśmy sobie prawdziwą perełkę – plażę Papagayo. Położona na południowym krańcu wyspy, jest jak z innej bajki, a jej odwiedzenie w pierwszym tygodniu lutego było jak marzenie, które się spełniło.

Wyobraźcie sobie podzwrotnikowe słońce delikatnie opalające skórę, podczas gdy złociste piaski szeleszczą pod stopami. Tak właśnie zaczęła się nasza wizyta na Papagayo – miejscu, które obiecywało nie tylko odpoczynek na łonie natury, ale też i odrobinę ekscytacji.

Dojazd na Papagayo

Ale żeby się tym wszystkim rozkoszować, najpierw należałoby do owej plaży dojechać. Położona jest ona na południowym zachodzie wyspy, a prowadzi do niej 5 km nieutwardzonej i nie zbyt równej drogi. Na wjeździe na ową drogą czeka nas jeszcze bramka, przy której musimy uiścić opłatę za wjazd na teren parku narodowego. Opłata nie jest wysoka, więc nie ma się jej co obawiać.

Przy samej plaży znajduje się spory darmowy choć nierówny parking. Ale ponieważ i tak nie wolno na nim nocować i policja to kontroluje, to nierówność nam nie przeszkadzała. A znalezienie miejsca parkingowego, nawet dla kampera, nie była problemem.

Podzwrotnikowe słońce i turkusowe morze

Pierwszy tydzień lutego to czas, kiedy wielu z nas szuka ucieczki od zimowego chłodu. Papagayo, z jej turkusowymi wodami i ciepłym, subtropikalnym słońcem, stanowi idealne antidotum na zimowe mrozy. Spędzanie czasu na tej plaży, to jak balsam dla duszy i ciała.

Plaża zwrócona jest w stronę Fuerteventury nie uświadczymy tutaj więc dużych fal, a ocean spokojny jak jezioro. Woda przy brzegu jest dzięki temu ciepła i przyjemna, w sam raz do kąpieli nawet na początku lutego.

Nocleg przy samej plaży

Niedaleko plaży mieści się również kemping, był on jednak zamknięty gdy my tam byliśmy, a z opinii wynika, że nie jest on warty polecenia. My noc spędziliśmy 2 km dalej, a raczej bliżej patrząc od strony wyspy. Mianowicie przy plaży Mujeres. Nie byliśmy tam sami i z policja również nas nie przegoniła. Staliśmy za to przy samej plaży z pięknym widokiem na ocean. Okazało się to być strzałem w dziesiątkę.

Być może nie ma nic bardziej kojącego niż usypianie do szumu fal. I choć droga do Papagayo mogła stanowić wyzwanie dla naszego pojazdu, wszystkie trudy szybko zostały zapomniane, gdy tylko zobaczyliśmy widok rozciągający się z okna naszej sypialni.

Fenomen Papagayo

Ale co właściwie sprawia, że Papagayo jest tak wyjątkowe? Może to kwestia otaczających ją klifów, które skutecznie chronią plażę przed wiatrem, a rozgrzane skały zapewniają przyjemną temperaturę nawet w lutym. A może to ten niezwykle turkusowy kolor morza, który zachwyca i przyciąga wzrok każdego przybysza?

Na Lanzarote jest wiele pięknych plaż, ale Papagayo zdecydowanie wyróżnia się na ich tle. To miejsce, gdzie zimowy lód w kościach topnieje w mgnieniu oka, a myśli o codzienności zostają daleko za horyzontem.

Podsumowanie

Podróż na Lanzarote to nie tylko okazja do odkrycia wyjątkowych krajobrazów wulkanicznych i cieszenia się słońcem. To także szansa, aby doświadczyć magii miejsc takich jak plaża Papagayo, które zdają się być wycinkiem raju na ziemi. Nasz pobyt na tej wyspie był pełen barw, smaków i niezapomnianych widoków, ale to właśnie Papagayo zapadło nam najbardziej w pamięć.

Czy warto odwiedzić to miejsce? Absolutnie. Czy wrócimy tam ponownie? Bez wątpienia. Plaża Papagayo na Lanzarote to miejsce, które każdy powinien zobaczyć na własne oczy, aby poczuć ten wyjątkowy spokój, który oferuje, szczególnie wieczorem w blasku zachodzącego słońca.

Sprawdź 12 najpiękniejszych miejsc na Lanzarote.

Pozostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *